Okiem wydawcy: Środa 27 grudnia 2023
Przez ostatnich osiem lat „Wiadomości” TVPiS oglądałem sporadycznie, głównie przy przedwyborczych monitoringach Towarzystwa Dziennikarskiego. Ostatni raz w roku 2020 – z trudem wytrzymałem do końca i to odchorowałem. W tym roku na monitoring nie miałem siły.
Od tygodnia oglądam jednak serwis „19.30″. Przez kilka dni refleksjami o nim dzieliłem się na moim Facebooku. Teraz trafią do szerszego audytorium.
Przede wszystkim – „19.30” czy też „i9.30” to po prostu serwis informacyjny. Taki normalny, niczym szczególnym się nie wyróżniający. Czyli coś, czym nigdy nie były „Wiadomości” TVPiS, brutalnie łamiące wszelkie zasady dziennikarstwa, włącznie z tą podstawową, czyli oddzielaniem informacji od komentarza. To pokazuje, jak bardzo ta szczujnia była odległa od najprostszych standardów, skoro pokazanie zwykłego, normalnie zrobionego serwisu jest dla widza (a przecież wiele osób do tych „Wiadomości” przywykło) jest szokiem.
Obiektywnie trzeba dodać, że serwis „19.30” realizowany jest w skrajnie trudnych, prowizorycznych warunkach. Nie wykorzystuje pełnej infrastruktury, do której nie ma dostępu z tymczasowej siedziby w budynkach przy Woronicza. Oglądający powinien mieć to na uwadze. Mimo to ekipa radzi sobie z dnia na dzień coraz lepiej.
Wydanie ze środy, 27 grudnia 2023, było z dotychczasowych najbogatsze w materiały. Rozpoczęto, oczywiście, od konferencji premiera Tuska w sprawie prezydenckiego weta do ustawy okołobudżetowej i jego konsekwencji. W materiale wyjaśniono, że będące podstawą weta pieniądze na media publiczne w rzeczywistości – w zamiarze rządu – miały iść na onkologię, choć na restrukturyzację mediów fundusze też będą potrzebne. Wspomniano o powołaniu „alternatywnego” prezesa TVP przez RMN, zacytowano opinię M. Błaszczaka (tweet). Dano głos posłom koalicji, próbowano też zapytać o zdanie posła PiS, ale ten odmówił. I tak powinno się to robić – jeśli ktoś nie chce z nami rozmawiać, pokazujemy to, unikając oskarżeń o jednostronność.
Zabrakło informacji o decyzji ministra kultury o postawieniu spółek mediów publicznych w stan likwidacji.
Drugi materiał opowiadał o trudnej sytuacji dzieci chorych na raka. Czyli potencjalnych beneficjentów zawetowanych środków. Bez jakichkolwiek nawiązań do tego, że przez ostatnie lata PiS wolał dawać te pieniądze na propagandę. Spokojnie pokazano, ile kosztuje takie skomplikowane leczenie. Moim zdaniem majstersztyk i ogromna pochwała dla wydawcy. Bo widz sam zrozumiał, o co chodzi. Przecież to układ informacji tworzy publicystykę.
Następnie przytoczono fragment wypowiedzi premiera Tuska o planach związanych z funduszem kościelnym. Krótko, informacyjnie. Tak to powinno wyglądać, na analizę i komentarze przyjdzie czas, gdy projekt się skonkretyzuje.
Kolejny, już dłuższy materiał, poświęcono rocznicy Powstania Wielkopolskiego. Tutaj udało się pokazać nie tylko rys historyczny, ale szerszy kontekst sięgający nawet czasów współczesnych. Naprawdę bardzo dobrze zrobione. Co za zmiana w porównaniu z PiS-owskimi werblami, flagami i oficjelami z wieńcem.
Potem krótki informacyjny voice over o zakłóceniach sygnału GPS i kolejny o protestach w Belgradzie.
Kolejny dłuższy materiał to doskonały, choć „kompaktowy” wymiarowo reportaż Mateusza Lachowskiego z ukraińskiej Awdijiwki, w którym autor wykorzystał własne materiały realizowane przez wiele miesięcy. Dobry, mocny materiał. Taki, którego nie powstydziłaby się żadna światowa stacja.
Następnie powrót do kraju i typowo ciekawostkowy materiał z Muzeum Kopernika we Fromborku. Co istotne, zrealizowany przez TVP Olsztyn. Uruchomienie ośrodków i dawanie lokalnych tematów na główną antenę jest niezbędne i dobrze, że dzieje się od początku istnienia nowego serwisu.
Dobrze zrobiony był materiał o waloryzacji 500+ do 800+. Uczciwie powiedziano, że to realizacja obietnicy poprzedniego rządu, dano nawet fragment wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. Pokazano jak wsparcie rodzin kształtuje się w innych krajach, ale też uczciwie ostrzeżono przed efektem inflacyjnym podniesionego świadczenia. To jest obiektywizm, tak to się powinno robić, pytanie, czy dotychczasowa widownia TVPiS będzie w stanie to podejście zaakceptować.
Z kolei materiał o rekordzie produkcji energii z wiatraków był słabszy, także realizacyjnie. Nie przedstawiono pomysłów na magazynowanie nadwyżek energii, co mogło wywołać wrażenie, że te wiatraki to tylko marnują ten prąd. Reporter skupił się na grepsach związanych z nazwą gminy (Potęgowo) i „aktorskiej” interpretacji offa. A zielona energia to przyszłość i trzeba ją traktować poważnie.
Na koniec bardzo ważny i potrzebny materiał o porzucaniu zwierząt, które były nietrafionymi prezentami. Czyli o złych i dobrych ludziach.
Dzisiejsze wydanie było w mojej ocenie najlepsze z dotychczasowych. Dobrze ułożone przez wydawcę, choć niektóre materiały można było zamienić miejscami. Widać, że załoga już się dotarła i ogarnia. Z tym większą nadzieją czekam, aż uda im się odzyskać siedzibę przy Placu Powstańców z całą infrastrukturą.
Ale jest coś, co mnie drażni – czołówka. Ładna, ale za długa dla serwisu informacyjnego. Zaczyna się od podania jego definicji. To było dobre przez kilka pierwszych dni, ale teraz tylko zjada czas i może sprawić, że widzowie poczują się traktowani jak dzieci.
Bartosz Ławski
Towarzystwo Dziennikarskie
Dziękuję, za ciekawą i ważną opinię o najważniejszym źródle informacji, który jest w stadium przywracania.
Jedna uwaga: nazwy placów piszemy małą literą – plac Powstańców, nie Plac Powstańców.
Pozdrawiam obywatelsko.
Andrzej Zimowski