Chleb drogi, więc igrzyska
Ważny tydzień: na koniec igrzyska Eurowizji, gdzie poleciał prezes ze świtą, bo mieliśmy je wygrać. Wcześniej, wreszcie – chleb z Brukseli, z tej ręki regularnie tu opluwanej. Plus wina Tuska, jak zawsze, i propagandowy rekord: 9 razy to samo z Moskwy, ale 9 lat temu. To wszystko w 9 minutach. Zapraszam.
Andrzej Krajewski
Towarzystwo Dziennikarskie